Strony

wtorek, 16 lipca 2013

Historia powstania Stowarzyszenia Nauczycieli Matematyki

Na początku lat 90-tych, szara rzeczywistość PRL, znikała pod lawiną zmian. Każdy dzień niósł coś nowego i nadzieję, że to nowe będzie dużo lepsze, od tego co było. Należę do tych, którzy w swojej pamięci są w stanie odnaleźć wspomnienia tamtych dni, tamtych nadziei i oczekiwań.
Wraz z upadkiem PRL, otworzyły się szerokie możliwości kontaktów zagranicznych. Pojawiały się inicjatywy z Zachodu, mające na celu wsparcie zmian ustrojowych w krajach byłego Bloku Wschodniego.
W roku 1990, Wacek Zawadowski, ówczesny pracownik Uniwersytetu Warszawskiego, nawiązał kontakt z dwoma uczelniami amerykańskimi, zainteresowanymi współpracą z Polską w zakresie kształcenia nauczycieli matematyki. Strona amerykańska, zadeklarowała możliwość sfinansowania wyjazdu grupy polskich nauczycieli do USA, w celu zapoznania się z tamtejszym systemem edukacyjnym.
W tym czasie, Wacek był jedną niewielu osób, zdających sobie sprawę, z problemów jakie napotyka system kształcenia nauczycieli w naszym kraju. Cała kwestia była traktowana po macoszemu przez uniwersytety, a funkcjonujące wtedy Studia Nauczycielskie, miały bardzo słabą pozycję. Wacek wiedział, że kluczowy może być tutaj kontakt z systemami edukacyjnymi w innych państwach. Najbardziej zależało mu na krajach anglojęzycznych, bo uznał je za najbardziej kluczowe w dłuższej perspektywie. Niestety cały pomysł wyjazdu i skorzystania z pomocy amerykańskiej, rozbił się o procedury i brak zrozumienia ze strony władz uniwersytetu.
Jesienią tego roku, pojawiła się nowa szansa. Pracujący w West London Institut of Higher Education Jan Potworowski, zaproponował Wackowi podobną do propozycji amerykańskiej współpracę. Całość miała być finansowana z programu TEMPUS „Recursion”.
Nauczony doświadczeniem Wacek, nie idzie już z pomysłem do władz Uniwersytetu ale bezpośrednio do Ministra Edukacji Henryka Samsonowicza, którego zna osobiście. Samsonowicz daje aprobatę dla projektu. Ministerstwo wysyła odpowiednie pismo na Uniwersytet Warszawski. Ten jest zmuszony zatwierdzić współpracę z Anglią.
W wyjeździe weźmie udział 12 osób, dobiera je osobiście Wacek. Są to: Henryk Kąkol, Janek Baranowski, Krzysiek Mostowski, Mirek Dąbrowski, Andrzej Walat, Barbara Walat, Kasia Burnicka, Maciej Bryński, Marek Legutko, Tadeusz Kuran, Andrzej Wójtowicz i sam Wacek Zawadowski który dołączy trochę później. Szefem grupy, zostaje Maciej Bryński jako „człowiek z Uniwersytetu”. Finansami zajmuje się Jan Potworowski.
Trzeba szybko wszystko zorganizować. Wysłać faksy do szkół z prośbą o oddelegowanie nauczycieli. Tu pomaga Jacek Strzemieczny, Dyrektor Departamentu Kształcenia Nauczycieli w Ministerstwie Edukacji i pomysłodawca utworzenia  Centralnego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli. Potrzebne są wizy do Holandii. Gdy po kilku tygodniach będą wracać wizy będą już zbędne. Niektórzy szlifują jeszcze angielski. Ale wszystko udało się załatwić. Grupa wyrusza.
W Londynie goszczą w szkole Jana, WLIHE. Kampus znajduje się nad samą Tamizą nad korytarzem powietrznym dla samolotów. Nocami „fonia wysiada”. Mają swoje cele. Henryk Kąkol sprawdza jak funkcjonują angielskie stowarzyszenia nauczycieli, ATM i MA. Marek Legutko interesuje się egzaminami a Krzysiek Mostowski komputerami.
Jeżdżą po różnych miastach. W Coventry (University of Warrick) opiekuje się nimi Rolph Schwarzenberger (jeszcze w tym samym roku, niespodziewanie przegra walkę z rakiem). W Utrechcie (Instytut Freudenthala) Jan de Lange i Harrie Broekman. Spotykają Tony'ego Browna i Davida Talla, którzy później przyjadą do Polski.
W szkołach angielskich są już komputery, najczęściej Archimedesy. Grupa decyduje o zakupie kilku sztuk do Polski. Aby uzyskać na to środki, oszczędzają na kosztach zakwaterowania. Przenoszą się z hoteliku do sali gimnastycznej. Udaje się zakupić 3 szt. Kolejne będą zakupione później, już po powrocie do Polski. Archimedesy, zainstalowane m.in. w CODN, posłużą do przygotowywania pierwszych numerów NiMa.
Wyjazdy będą powtarzane jeszcze kilka razy. Będzie zmieniał się skład grup i charakter podróży.



Pdczas pierwszego wyjazdu, powstał pomysł organizacji w Polsce stowarzyszenia nauczycieli oraz wstępny projekt statutu. Na Wyspach, uczestnicy wyjazdu zobaczyli dwa stowarzyszenia nauczycieli, ATM i MA.
Niezależna organizacja dla nauczycieli, mogła odegrać ważną rolę w procesie wymiany wiedzy i doświdczeń między nauczycielami.
Już w Anglii powstał projekt statutu. Pojawiło się pytanie, jaką wybrać nazwę, a co najważniejsze, czy powinna ona zawierać słowo „nauczyciele”? Były bardzo poważne zastrzeżenia, że bezpośrednie i jednoznaczne powiązanie organizacji z nauczaniem, odbije się bardzo negatywnie na jej wizerunku. Ale Wacek miał wyraźne stanowisko w tej sprawie, istotą wyjazdu do Anglii było wspieranie pracy nauczyciela, nowe stowarzyszenie powinno także realizować przede wszystkim ten cel i nazwa musi o tym mówić. Ta wersja ostatecznie zwycięża, powstaje Stowarzyszenie Nauczycieli Matematyki.
Jest mało czasu, trzeba zdążyć z wszystkimi procedurami i dokonać rejestracji jeszcze przed zakończeniem roku szkolnego. 11 maja w szkole przy ulicy Polnej w Warszawie, zbiera się 20 osób, do rejestracji potrzebne było 15. Zostaje przeprowadzone zebranie założycielskie. Obecni są: Barbara Walat (Warszawa), Maryla Kowalska (Warszawa), Elżbieta Pietrasik (Warszawa), Zbigniew Rogowski (Warszawa), Anna Zalewska (Grodzisk Mazowiecki), Wacław Zawadowski (Warszawa), Piotr Piskorski (Warszawa), Jan Baranowski (Warszawa), Stefan Turnau (Kraków), Marek Legutko (Kraków), Bronisława Pakier (Warszawa), Wojciech Jędrychowski (Warszawa), Danuta Sterna (Warszawa), Piotr Prejbisz (Warszawa), Krzysztof Mostowski (Biała Podlaska), Katarzyna Burnicka (Toruń), Maciej Bryński (Warszawa), Mirosław Dąbrowski (Warszawa), Andrzej Walat (Warszawa), Tadeusz Kuran (Warszawa).
Prezesem zostaje wybrany Wacek Zawadowski. Jako siedzibę biura wpisana zostaje szkoła przy ulicy Braci Zauskich. Lista obecności na spotkaniu staje się podstawą do złożenia odpowiedniego wniosku w sądzie. Stowarzyszenie Nauczycieli Matematyki, rozpoczyna swoją działalność.
W budynku CODN są już komputery (Archimedesy) sprowadzone z Anglii. Na nich wkrótce zaczną powstawać pierwsze NiMy.
Ze względu na koszty, biuro jesienią zostanie przeniesione do Bielska-Białej. Tam, w budynku przy ulicy Legionów, naprzeciwko Kolegium Nauczycielskiego, w końcu listopada, odbędzie się pierwsze Walne. Wacek ponownie zostanie wybrany Prezesem, będzie również kandydował Stefan Turnau.




Czym tak na prawdę było i jest SNM? Chyba najbardziej trafne określenie, to latający, społeczny uniwersytet dla nauczycieli. Konferencje krajowe i lokalne, organizowane przez Stowarzyszenie, umożliwiły przede wszystkim dzielenie się wiedzą wynikającą z praktyki. Przekazywanie najlepszych, sprawdzonych doświadczeń. Jeżeli najlepszym sposobem zapoznania się z dorobkiem naukowym jest kontakt z laboratoriami badawczymi, gdzie ta wiedza właśnie się rodzi, to najlepszym sposobem zapoznania się z dorobkiem dydaktycznym, jest kontakt z najlepszymi nauczycielami, którzy udowadniają trafność lub wykazują błędy w teoriach i hipotezach dydaktycznych. Takim gigantycznym laboratorium, ze wszystkimi swoimi wadami i zaletami, jest właśnie Stowarzyszenie Nauczycieli Matematyki.


Dzięki jednej osobie, Wackowi Zawadowskiemu, który odważył się patrzeć głębiej i szerzej na problem kształcenia nauczycieli matematyki w Polsce, dzięki jego kontaktom międzynarodowym i wytrwałości, wydarzyło się coś, co miało i nadal ma gigantyczny wpływ na edukację matematyczną w naszym kraju. Otworzono drzwi, przez które wpłynęła rzeka nowej, bezcennej wiedzy, tam, gdzie była ona bardzo potrzebna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz